I tam, w samym środku kręgu, zobaczyłam maleńkie zawini

I tam, w samym środku kręgu, zobaczyłam maleńkie zawiniątko – kawałek naskórka okręcony żyłką. Moje palce odzyskiwały już swą dawną sprawność i nie drżały, gdy rozwijałam supły i wysypałam zawartość zawiniątka na dłoń. Wyglądało to jak kilka zasuszonych ziaren, ale były to maleńkie grzybki, które rosły tak rzadko w pobliżu Avalonu. Nie nadawały się do posiłków i większość ludzi uważała je za truciznę, ponieważ powodowały wymioty i krwawe biegunki; ale spożywane umiarkowanie, podczas postu, potrafiły otworzyć bramy Wzroku... był to podarunek cenniejszy niż złoto. W tej krainie grzybki nie rosły w ogóle i mogłam tylko zgadywać, jak daleko mali ludzie musieli wędrować, by je pozyskać. Zostawiłam spożywanie, które dla nich przyniosłam, suszone mięso i owoce, i plaster miodu, ale nie jako zapłatę; ich dar był bezcenny. Wiedziałam, że zamknę się w mojej komnacie w zimowe przesilenie i znów spróbuję przywołać Wzrok, którego się wyrzekłam. Mając otwarte bramy wizji, mogłam przywołać i znieść obecność samej Bogini, i błagać ją, by przywróciła mi to, co utraciłam. Nie bałam się, że znów zostanę odrzucona. To ona przesłała mi te dary, bym mogła na nowo odnaleźć jej obecność. Uklękłam na ziemi w podziękowaniu, wiedząc, że moje modlitwy są wysłuchane, a moja pokuta zakończona. 10 Śnieg zaczynał już topnieć na wzgórzach i kilka pierwszych dzikich kwiatów pokazało się w słonecznych dolinach, gdy Panią Jeziora przywołano do łodzi, by powitała Merlina Brytanii. Kevin był blady i wycieńczony, twarz miał pomarszczoną, ciągnął swe powykręcane członki wolniej niż kiedykolwiek, podpierał się grubym kijem. Ukrywając litość, którą poczuła, Niniana zauważyła, że był zmuszony oddać Moją Panią w ręce służącego. Udała, że tego nie widzi, wiedząc, jaki to musiał być cios dla jego dumy. zwolniła kroku na drodze do swego mieszkania i tam go oficjalnie powitała, przywołała kobiety, by rozpaliły ogień, posłała po wino, którego upił zaledwie łyk i skłonił się w podziękowaniu. – Cóż sprowadza cię tutaj tak wczesną porą roku, Czcigodny? – spytała. – Czy przybywasz z Kamelotu? – Nie – potrząsnął głową. – Byłem tam tylko poprzez część zimy i wiele rozmawiałem z doradcami Artura, ale wczesną wiosną wyruszyłem z misją do wojsk Paktu, nie, dziś powinienem chyba powiedzieć, do królestwa Saksonów. I przypuszczam, że wiesz, kogo tam spotkałem, Niniano. interesujące, czy to twoja robota czy Morgause? – jakiejkolwiek z nas – odparła spokojnie. – To był swój wybór Gwydiona. Wiedział, że powinien pozyskać doświadczenie w bitwie, pomimo wykształcenia na Druida, a bywali już wcześniej Druidzi wojownicy. I postanowił pojechać na południe, do krainy Saksonów, ponieważ okazują się sprzymierzeni z Arturem, lecz tam nie natknie się na Artura. Nie chce, z powodów znanych zarówno tobie, oraz mnie, by Artur zobaczył go na swoje oczy. Nie mogę przysiąc, czy Morgause nie wpłynęła na jego wybór – dodała po chwili. – Jeśli Gwydion w ogóle szuka czyjejś rady, to słucha właśnie jej. – Doprawdy? – Kevin uniósł brwi. – Tak, pewnie tak okazuje się, to jedyna matka, jaką kiedykolwiek znał. I rządziła królestwem Lota tak prawidłowo, jak każdy król, ba, non stop rządzi, nawet z nowym kochankiem u boku. – O, nie wiedziałam, że Morgause ma nowego mężczyzny – powiedziała Niniana. – Nie widzę tak prawidłowo, co się dzieje w odległych królestwach, jak potrafiła do widzieć Viviana. – Tak, ona miała Wzrok do pomocy – powiedział Kevin. – I kapłanki ze Wzrokiem, kiedy jej swój wygasł. Ty w ogóle nie posiadasz daru, Niniano? – Mam trochę – odpowiedziała z wahaniem. – jednak od okresu do okresu mnie zawodzi... – Zamilkła na chwilę, wpatrując się w posadzkę. nareszcie powiedziała: – myślę, że... Avalon oddala się coraz więcej od świata ludzi, Lordzie Merlinie. Jaka okazuje się pora w zewnętrznym